O mnie

 

Mam na imię Monika.

Jestem polonistką, zajmuję się redakcją językową tekstów oraz copywritingiem

Moje całe zawodowe życie kręci się wokół słów i składanych z nich zdań – uwielbiam to!

 

Zacznę od deklaracji: 

Tak, znam się na tym. Czuję teksty. Oddaj mi je pod opiekę, a zrobię z nimi, co trzeba. 

Co miało wpływ na to, że nie boję się dzisiaj tak o sobie powiedzieć? 

Oto trzy najważniejsze punkty na mapie mojego zawodowego życia:

 

Studia – ukończona z wyróżnieniem filologia polska na UW o specjalnościach: redaktorsko-wydawniczej i nauczycielskiej. W ciągu pięciu lat polonistyki zbudowałam sobie solidną podstawę do pracy słowem i ze słowem.

Akademia Korekty Tekstu Ewy Popielarz, w której nauczyłam się praktycznego wykorzystywania swoich językowych zdolności. Pod czujnym i profesjonalnym okiem Ewy nabyłam niezbędnych i cenionych w zawodzie redaktora umiejętności. Było to na tyle skuteczne, że koszt kursu zwrócił mi się, jeszcze zanim go ukończyłam!

Sala lekcyjna, w której, jako pani od polskiego, niejednokrotnie stawałam murem za nierozumianymi przez uczniów autorami. Tłumaczyłam, że nie tylko to, co autor mówi, ale również sposób, w jaki to robi, ma ogromne znaczenie. Przy tym wszystkim starałam się pamiętać, że mam przed sobą młodych, niewprawionych jeszcze czytelników. Pomagałam im rozumieć. Otwierałam ich na różne językowe subtelności.  Udowadniałam, że każdy przecinek ma znaczenie.

W rezultacie wykształciłam w sobie dwie cechy, które sprawiają, że tak dobrze odnajduję się w magicznym, bo pełnym różnych odcieni, świecie słów

Pierwszą z nich nazwałam językową empatią

Dzięki niej umiem patrzeć na teksty oczami zarówno autorów, jak i czytelników. Ta dwubiegunowość jest trudna, ale bardzo potrzebna. Udoskonalam teksty i staram się, aby były przyjemniejsze w odbiorze. Skuteczna, niczym niezaburzona komunikacja między autorem a czytelnikiem to nadrzędny cel, który przyświeca mi podczas wprowadzania każdej, nawet najdrobniejszej poprawki.

 

Drugą moją cechą jest językowa pokora

To ona pobudza we mnie chęć do nieustannej nauki oraz wzmaga – i tak już bardzo dużą –  czujność. Nie pozwala mi też ani na chwilę zapomnieć, że język, który jest jednocześnie przedmiotem i podmiotem mojej pracy, to niezwykle żywa, a przy tym delikatna materia. Z fascynacją obserwuję, jak zmienia się zgodnie z tym, czego my, jego użytkownicy, od niego oczekujemy. Po prostu żyje!